Przerzucanie kilogramów żelastwa na siłowni to element trenowania praktycznie każdej dyscypliny sportowej. Nie da się mieć wyników nawet na bieżni podczas sprintu halowego na sześćdziesiąt metrów, bez odpowiedniego przygotowania siłowego. W każdym programie przed startem sezonu trener stara się odpowiednio wprowadzać zawodnika w coraz większy wysiłek. Nie oznacza to jednak, że siłownia powinna zostać na sam koniec, albowiem w wielu przypadkach mocny trening siłowy pozbawia tzw. świeżości. Często krytykuje się trenerów, którzy zbyt mocno naciskają na przygotowanie siłowe i fizyczne, przeciągając zawodników po kilka godzin dziennie w siłowni, a później w trakcie najważniejszej imprezy sezonu zawodnicy ci nie mają odpowiednio dużo świeżości, zwinności i agresji w sobie, by walczyć z innymi. Mądre wkomponowanie siłowni w proces przygotowania do zawodów jest jednak kluczowe i zajmują się tym w kadrach oraz profesjonalnych klubach specjalnie przeszkoleni fizjoterapeuci, masażyści, trenerzy i konsultanci medyczni oraz dietetycy. Nad właściwym procesem treningowym, odpowiednim zestawem ćwiczeń i programem adekwatnie rozwijającym najważniejsze mięśnie i parametry siłowe – czuwają więc całe sztaby.
Takiej pomocy nie mają jednak zawodnicy, którzy pracują samodzielnie na siłowni, lub którzy mają wsparcie jednego trenera i bardzo amatorskiego klubu bez środków nawet na proste zabiegi medyczne i regeneracyjne, a tym bardziej na właściwie zorganizowaną siłownię. Często posiłkują się oni powszechnie dostępną wiedzą i kilkoma prostymi urządzeniami jak atlas czy ławeczka do wyciskania, aby realizować taki program. Nie trudno wyobrazić sobie jednak, że taki program nie jest dopasowany do potrzeb i możliwości fizycznych danego zawodnika i nawet jeśli nie musi zakończyć się kontuzją, to często może uniemożliwić osiągnięcie zadowalających rezultatów w oczekiwanym czasie. Problemy, które w ogóle nie dotyczą zawodowych sportowców, w świecie amatora są bardzo istotne – samo zapłacenie za siłownię niekiedy bywa ponad możliwości.
W małych miejscowościach coraz częściej to sami zawodnicy czy ich rodzice muszą brać na siebie ciężar nie tylko finansowania, ale również organizowania klubu, wyjazdów na zawody. Wszystko to sprawia, że chętnych do poważnego treningu na siłowni nie przybywa w takim tempie, jak chociażby aktywnych biegaczy. Kultura uprawiania sportu na siłowni rozwija się jednak w ostatnich latach mimo wszystko dość dobrze, głównie dzięki coraz lepszej infrastrukturze, ale także większej świadomości przeciętnego człowieka. Chęć pracy nad sobą i swoimi wynikami fizycznymi, wyglądem czy samopoczuciem i kondycją, jest już powszechne. I podobnie jak w przypadku trenowania lekkoatletyki, jazdy na rowerze czy szermierki, nie da się odnieść sukcesów bez kilku chwil dziennie spędzonych na siłowni, tak samo nie da się przejść prawdziwej fizycznej i atletycznej przemiany bez takiego samego poświęcenia.